Dzisiaj jest: 20.02.2019 Osób on-line: 3 | Strona główna | Forum | Reklama | Kontakt |
Niektórzy nie wiedzą, iż nazwa stadionu "Królewskich" pochodzi właśnie od nazwiska byłego prezydenta, a kiedyś również piłkarza, stołecznej drużyny. Były to jednak czasy dość zamierzchłe, jeśli chodzi o futbol, a kibice "Galaktycznych" pamiętają go jako twórcę potęgi i świetności najlepszej drużyny XX wieku. Don Santiago Bernabeu de Yeste jest człowiekiem, który niemal całe swoje życie poświęcił dla Realu Madryt. Z pozoru zwyczajny mężczyzna: dobrze zbudowany, wysoki brunet o niebieskich oczach. Nic, poza talentem piłkarskim i miłością do futbolu, nie wyróżniało go z tłumu. Santiago, po przeprowadzce do Madrytu, rozpoczął karierę w drużynie Realu. W wieku 14 lat zaczęły przejawiać się u młodego piłkarza pasja i zaangażowanie w życie klubu. Pracowity chłopiec był jedynym z ochotników, którzy każdego popołudnia pomagali oczyścić z gruzów i wyrównać teren boiska. Kiedy Don Pedro Parages z własnej kieszeni zapłacił za drewniane ogrodzenie, Santiago był tym, który ów płot pomalował. W wieku 17 lat zagrał w pierwszym składzie drużyny, gdzie pokazał się jako utalentowany napastnik. Niewiele później, dzięki swej charyzmie, został kapitanem. Mimo zamiłowania do medycyny i futbolu młody Bernabeu, chcąc wypełnić wolę ojca, zaczął studiować prawo. De Yeste był człowiekiem wysokiej kultury, niezwykle inteligentnym i światłym. Biegle władał kilkom językami, a w wolnym czasie czytał dzieła niemieckich filozofów w oryginale. Mimo zdumiewającemu talentowi i determinacji nigdy nie zagrał w reprezentacji kraju. Wpływ na to miał z pewnością fakt, iż publicznie skrytykował władze piłkarskie Hiszpanii. Cechy jego charakteru takie jak prawość, odwaga, uczciwość, niezależność, a także gorący patriotyzm nierzadko wpędzały go w kłopoty również dlatego, że jako prezydent nigdy nie pozwalał, by apodyktyczny rząd mieszał się w sprawy klubu. Dzięki swej wytrwałości i fanatycznemu zaangażowaniu doprowadził do wybudowania stadionu Nuero Chamartin, wtedy największego tego typu obiektu w Europie oraz Ciudad Deportiva- miasteczka sportowego, gdzie piłkarze mogli trenować w spokoju, nie niszcząc murawy głównego stadionu. Don Santiago zadziwiał swoją niezwykłą skromnością i uczciwością. Bernabeu bezinteresownie oddał swoje życie "Królewskim". Nigdy nie pozwolił, by Real Madryt wypłacał mu pensję jako prezydentowi klubu. Biorąc ze sobą gazetę do domu, wstępował do klubowej kasy, by za nią zapłacić. Doszło do tego, że zarząd drużyny kupił Don Santiago nowy garnitur widząc, że ten uczestniczy w oficjalnych przyjęciach w znoszonym ubraniu. Brak środków materialnych u prezydenta jednego z najwaspanialszych klubów na świecie, dysponującego najlepszych stadionem w Europie, był czymś niepojętym dla znamienitych gości składających wizyty zarządowi. Don Santiago Bernabeu de Yeste zmarł 2 czerwca 1978 roku w wyniku postępującej choroby, ale pamięć o człowieku, który 70 la swojego życia poświęcił dla Realu Madryt, a w ciągu 35 lat swojej prezydentury zdobył między innymi: 1 Puchar Interkontynentalny, 6 Pucharów Europy, 16 tytułów mistrza Primiera Division, 6 Pucharów Hiszpanii i wiele innych pomniejszych trofeów, pozostanie na zawsze. Szacunek i sympatię fanatyków futbolu zyskał dzięki zaangażowaniu, determinacji oraz bezgranicznemu oddaniu drużynie i wierze w klub oraz jego możliwości do samego końca. Autor: JolaP. |