Legia ma na cztery kolejki przed końcem sezonu siedem punktów przewagi nad Wisłą Kraków. Nikt w Legii nie świętuje jeszcze mistrzostwa, ale menedżer Dariusz Wdowczyk myśli już o letnim okresie transferowym.

Wczoraj Legia zwyciężyła Zagłębie Lubin. Wdowczyk na pomeczowej konferencji prasowej stwiedził krótko: - Graliśmy dobrze, ale brakowało nam armat z przodu. Nad tym popracujemy w przerwie letniej.

Kilka minut później szkoleniowiec Wojskowych dość nieoczekiwanie powiedział: - Wysłaliśmy do Zagłębia oficjalne pismo z zapytaniem o Wojtka Łobodzińskiego. Interesujemy się nim. Wiemy, że zawodnik ma jeszcze roczny kontrakt z Zagłębiem, ale jak będzie dobra wola to chętnie porozmawiamy na temat jego transferu - mówił Wdowczyk.

Całą sprawę próbował obrócić w żart będący mimo porażki w bardzo dobrym humorze trener Zagłębia Franciszek Smuda - Faks jest zepsuty, pismo nie doszło - powiedział, wywołując tym salwę śmiechu zgromadzonych na sali dziennikarzy. Po chwili dodał pół żartem, pół serio: - Ja się interesuję Karwanem.