Napastnik AJ Auxerre i reprezentacji Polski, Ireneusz Jeleń oświadczył, iż od dwóch miesięcy zmaga się z bólem przyczep mięśnia dwugłowego pod pośladkami.

Występ byłego gracza Wisły Płock w spotkaniach przeciwko Kazachstanowi i Portugalii stoi pod znakiem zapytania.

-"Boli jak diabli, nie wiem, czy zagram z Kazachstanem i Portugalią." - mówi na łamach "Gazety Wyborczej" napastnik reprezentacji Polski Ireneusz Jeleń.

-"Aklimatyzację w Auxerre mam za sobą, coraz więcej rozumiem po francusku. Ale, niestety, mam kłopoty ze zdrowiem. Od dwóch miesięcy bolą mnie przyczepy mięśnia dwugłowego pod pośladkami. W czwartek trener chciał, abym grał cały mecz, ale od 65. minuty bolało tak, że nie mogłem biegać i sam poprosiłem o zmianę. Najgorzej jest po meczu, boli jak diabli. Nie mogę normalnie siedzieć, muszę cały czas mieć wyprostowaną prawą nogę. Chodzę dwa razy dziennie na przeróżne zabiegi i masaże. Na niedzielę powinienem być gotowy, a potem znowu zacznie boleć." - mówi Ireneusz Jeleń.

W poniedziałek zaczyna się zgrupowanie reprezentacji przed meczami z Kazachstanem i Portugalią.
-"I jest problem. Trener Auxerre uważa, że powinienem mieć przerwę. Muszę z nim porozmawiać. Może Jean Fernandez zadzwoni do kogoś ze sztabu polskiej reprezentacji? Przede mną tyle meczów, że chyba wolałbym odpocząć. Cieszę się z powołania, ale zdrowie jest najważniejsze. Koledzy raczej poradzą sobie z Kazachstanem beze mnie, to może zagrałbym tylko z Portugalią? Decyzja nie należy jednak do mnie." - kończy Jeleń.